10. rocznica śmierci JERZEGO GIEDROYCIA
Emigracja jest dla mnie kwestią walki. Nie o utrzymanie tego, co było, ale o pewne sprawy zasadnicze. Dla mnie taką sprawą była NIEPODLEGŁOŚĆ Polski
JERZY GIEDROYC
Publicysta, polityk, twórca i redaktor paryskiej Kultury.
Urodzony 27 lipca 1906 w Mińsku Litewskim, syn Ignacego i Franciszki Starzyckiej.
Studia prawnicze i historyczne na Uniwersytecie Warszawskim. Podczas studiów prezes „Korporacji Patria” i „Koła Międzykorporacyjnego” w Warszawie, działacz organizacji akademickiej „Myśl Mocarstwowa” oraz pracownik działu zagranicznego Naczelnego Komitetu Akademickiego Polskiego Związku Młodzieży Akademickiej.
Referent prasowy i parlamentarny w Ministerstwie Rolnictwa (1929 – 1935); naczelnik wydziału prezydialnego w Ministerstwie Przemysłu i Handlu (1935 – 1939); redaktor Dnia Akademickiego i dwutygodnika Bunt Młodych przekształconego (1936) w tygodnik Polityka (1930 – 1939). Po wybuchu II wojny światowej przedostał się do Rumunii. Sekretarz osobisty ambasadora polskiego w Rumunii, Rogera Raczyńskiego (1939 – 1940); kierownik wydziału polskiego przy poselstwie chilijskim w Bukareszcie (1940); współpracownik poselstwa angielskiego, zajmujący się sprawami polskimi w Rumunii (1941).
Wywieziony przez poselstwo angielskie do Stambułu (marzec 1941) zgłosił się
do służby wojskowej i wyjechał do Palestyny. Żołnierz Samodzielnej Brygady Strzelców Karpackich, uczestnik kampanii libijskiej i walk w Tobruku; kierownik (w randze podporucznika) Wydziału Czasopism i Wydawnictw Wojskowych Biura Propagandy II Korpusu Polskiego (1941 – 1944); pracownik Centrum Wyszkolenia Broni Pancernej w Gallipoli (Włochy) (1944 – 1945); dyrektor Departamentu Europejskiego Ministerstwa Informacji Rządu RP w Londynie (1945).
Założyciel Instytutu Literackiego w Rzymie (1946) i wydawca oraz redaktor naczelny czasopisma Kultura (od 1947). W październiku 1947 przeniósł wydawnictwo do Maisons Laffitte pod Paryżem i rozwinął rozległą działalność wydawniczą, współpracując z wybitnymi polskimi publicystami i pisarzami emigracyjnymi m.in. Józefem Czapskim, Jerzym Stempowskim, Konstantym A. Jeleńskim, Juliuszem Mieroszewskim, Czesławem Miłoszem, Witoldem Gombrowiczem, Gustawem Herling – Grudzińskim. Inicjator (1953) wydawania serii Biblioteki Kultury (obejmującej dzieła literackie oraz książki o charakterze politycznym i pamiętnikarskim) oraz (1962) półrocznika (od 1972 kwartalnika) Zeszyty Historyczne (dotyczącego najnowszej historii Polski i krajów środkowoeuropejskich).
Do września 2000 roku ukazało się 511 tomów Biblioteki Kultury, w tym 132 numery Zeszytów Historycznych i 636 numerów Kultury. Był członkiem kolegium redakcyjnego pisma rosyjskich dysydentów Kontynent oraz członkiem rady redakcyjnej ukraińskiego kwartalnika Widnowa. Uczestniczył w licznych, podejmowanych na Zachodzie, akcjach na rzecz wolności kultury.
Konsekwentnie dążył – od 50 lat – do ułożenia przez Polskę dobrosąsiedzkich stosunków ze wschodnimi sąsiadami: Litwą, Białorusią i Ukrainą – w perspektywie odzyskania przez te kraje niepodległości. Inicjator i członek utworzonego na początku 1982 roku Funduszu Pomocy Niezależnej Literaturze i Nauce Polskiej. Autor licznych artykułów oraz książki Autobiografia na cztery ręce (opracowanie Krzysztof Pomian – 1994).
Mieszkał do końca życia we Francji. Zmarł 14 września 2000 roku.
źródło:http://www.culture.pl
Kim jest Jerzy Giedroyc? Jak sportretować redaktora, twórcę „Kultury”, polityka, wydawcę i mecenasa, któryz uporem uchyla się określeniu i wciąż zaskakuje. Ryzykował, próbował, mylił się i zwyciężał.
Polityka nie jest sakramentem – powiada. – Kto chce ją uprawiać, musi przylegać do zmiennej rzeczywistości. „Trzeba umieć zachowywać zasady i zmieniać poglądy”.
Obojętny na laury, głuchy na pochwały, obsesyjnie niezależny nawet wobec opinii przyjaciół; sam czyn dla Polski jest dlań już wystarczającą nagrodą.
S. KOWALCZYK „Giedroyc i KULTURA”
…„Kultura” była dla mnie jedynym polskim pismem całkowicie wyzbytym stronniczości, pozostającym poziomicą i pionem naszego losu pomiędzy większymi od nas sąsiadami, których siłę i słabość, a zarazem potrzebę odważnej ugody z nimi, widział Giedroyc zawsze…
Dla mnie nie ulega wątpliwości, że całą sprawę ojczystą dźwigał w gruncie rzeczy sam jeden i że dzięki temu wolno Go, odrzucając wszelkie znamiona przenośni, nazwać Księciem Niezłomnym.
Stanisław Lem
…Chłodny, przenikliwy, niesamowicie inteligentny, złośliwy, manifestujący dystans do spraw i ludzi – takim zawsze go widziałem. –
Adam Boniecki
…Dla mnie Giedroyc jest postacią wielką. Na trwale zapisał się w dziejach europejskiej myśli demokratycznej i antytotalitarnej. Cechował się wielkim instynktem politycznym… Wiedział dobrze, że na Wschodzie istnieją zagrożenia, ale był daleki od konfrontacji, pragnął kompromisu i szukał dialogu. Jak większość ludzi pochodzących z kresów, nie fascynował się Zachodem. Najważniejsza dla niego była Polska, a po niej Rosja.
Ryszard Kapuściński
…Chciałbym, żeby w tym, co powiem o Jerzym Giedroyciu, znalazło się coś przydatnego dla młodych pokoleń. Młodym niesłychanie trudno wyobrazić sobie epokę, w której działał. A życie Giedroycia trwało długo i był on człowiekiem kilku epok…Przekonanie Giedroycia, że trzeba przezwyciężyć wzajemne resentymenty i nienawiści, narosłe pomiędzy Polakami a Ukraińcami, Litwinami, Białorusinami, i że należy w tym celu wyrzec się Lwowa i Wilna, natrafiało na nieslychanie wrogą opinię emigrantów pochodzących z tamtych ziem. Lansował jednak swoją linię z uporem i obecne stosunki między Polską a sąsiadami w dużym stopniu są wynikiem jego działalności.
…Giedroyc był człowiekiem ascetycznym, oddanym jednej idei i pełnym wciąż nowych pomysłów…Był człowiekiem przekonanym o swoich racjach, posiadał rzadką cechę uporu.
Czesław Miłosz
…Jedną z podstawowych cech psychiki i mentalności Pana Jerzego było to, co sam określał jako instynkt państwowy. Był „państwowcem” w najlepszym rozumieniu tego terminu, to znaczy kimś, kto widział państwo w perspektywie ogólnej, jako element scalający i zabezpieczający funkcjonowanie zbiorowości, zbyt skorej, zwłaszcza u nas, do warcholstwa w imię własnego osobistego interesu, za to z gębą pełną wznioslych komunałów. Był patriotą prawdziwym i dojrzałym, nie deklaratywnym, nieustannie wsłuchanym w rytm kraju odległego, ale nigdy obcego
Tadeusz Chrzanowski
…Mimo kontrowersyjności niektórych jego poglądów, ceniłem niezmiernie oryginalność i niezależność jego sądów, odwagę myślenia, nieustające zaangażowanie w sprawy, które uważał na najważniejsze. W wielu dziedzinach położył wielkie zasługi, nie jest dotąd wystarczająco znany choćby jego zakulisowy wkład w wyjednanie przychylnej opinii noblowskiego jury, zarówno w przypadku literackiej nagrody Nobla dla Miłosza w 1980 roku, jak i nagrody pokojowej dla Wałęsy w 1983….
Jerzy Giedroyc drażnił wielu, niekiedy świadomie, ale równocześnie pobudzał do myślenia. Nie mogłem się pogodzić z wieloma jego sądami, dotyczącymi Kościoła czy polskiego życia politycznego w ostatnim dziesięcioleciu, z jego kategorycznie negatywnym (na płaszczyźnie politycznej) stosunkiem do Stanów Zjednoczonych, ale będzie mi go niesłychanie brakowało
Władysław Bartoszewski