CHOPIN 2010

„Fortepianowi gadam to, co bym tobie był nieraz powiedział.”

        Z listu do Tytusa Woyciechowskiego w Poturzynie, Warszawa, 3 października [1]829

Fryderyk Chopin: geniusz, dandys, człowiek z towarzystwa

Manula Kalicka

[fragmenty]

Chopinetto, tak nazywano go w Paryżu. On w młodzieńczym pisanym przez siebie „Kurierze Szafarskim” zwie się monsieur Pichon. George Sand mówiła o nim Chop, Heine nazywał go Rafaelem fortepianu, ale byli też tacy, jak Liszt czy Berlioz, którzy mówili po prostu: geniusz.

Majątek Skarbków, Żelazowa Wola, stał się miejscem narodzin kompozytora. Matką Fryderyka była Tekla Justyna Krzyżanowska (według niektórych historyków – daleka krewna tychże Skarbków), prowadząca im dom.

Chopin senior grał na kilku instrumentach, sprawnie posługiwał się piórem, jak i umysłem. W latach późniejszych wykładał w Liceum Warszawskim, Szkole Wojskowej i Szkole Artylerii. Uczył tam nie tylko języka francuskiego, ale też i niemieckiego. (…)

Pierwszymi dziećmi Chopinów były córki Ludwika i Izabela, syn Fryderyk urodził się 1 marca 1810 r. (wedle niego samego i matki; w metryce widnieje data 22 lutego). Zaledwie po 
6 miesiącach od jego narodzin rodzina przyszłego kompozytora przenosi się do Warszawy, gdzie przychodzi na świat kolejna córka, Emilia.

Chopinowie mieszkają najpierw w Pałacu Saskim, potem w Pałacu Kazimierzowskim, a później, już po śmierci chorej na gruźlicę Emilki, w Pałacu Krasińskich. Same dobre adresy. Prowadzą pensjonat dla uczniów z prowincji, co daje rodzinie dodatkowe dochody. Z grona pensjonariuszy stancji wywodzą się przyjaciele Fryderyka: Jan Białobłocki, Jan Matuszyński, Tytus Woyciechowski. (…)

 Całość dostępna na stronie: http://www.polityka.pl/kultura

Roku tysiąc osiemsetnego dziesiątego, dnia dwudziestego trzeciego miesiąca kwietnia, o godzinie trzeciej po południu. Przed nami, proboszczem brochowskim sprawującym obowiązki urzędnika stanu cywilnego gminy parafii brochowskiej powiatu sochaczewskiego w departamencie warszawskim, stawili się Mikołaj Chopyn [sic!], ojciec, lat mający czterdzieści, we wsi Żelazowej Woli zamieszkały, i okazał nam dziecię płci męskiej, które urodziło się w domu jego w dniu dwudziestego drugiego miesiąca lutego o godzinie szóstej wieczorem roku bieżącego, oświadczając, iż jest spłodzone z niego i Justyny z Krzyżanowskich. Liczącej lat dwadzieścia osiem, jego małżonki, i że życzeniem jego jest nadać mu dwa imiona, Fryderyk Franciszek. Po uczynieniu powyższego oświadczenia i okazaniu nam dziecięcia, w przytomności Józefa Wyrzykowskiego, ekonoma liczącego lat trzydzieści osiem, tudzież Fryderyka Geszta, który rok czterdziesty skończył, obydwóch w wsi Żelazowa Wola zamieszkałych. Ojciec i obadwa  świadkowie  po przeczytaniu niniejszego aktu urodzenia stawiającym wyznali, iż pisać umieją . My akt niniejszy podpisaliśmy. Ksiądz Jan Duchnowski, proboszcz brochomski sprawujący obowiązki urzędnika stanu cywilnego; Mikolay Chopin, ojciec.

Treść aktu urodzenia Fryderyka Chopina w języku polskim in extenso:

Najdroższe życie moje! Wczorajszy koncert udał mi się – pospieszam z tym doniesieniem. Powiadam Aspanu, żem się wcale nie bał, grał tak, jak kiedy sam jestem, i dobrze było. Pełna sala. Goernera Symfonia zaczęła. Potem moja mość Allegro e-mol, które jak z płatka  wywinął na streycherowskim fortepianie się wydać miało. Brawa huczne.

Warszawa] Wtorek, 12 paźdz. 1830. Chopin do Tytusa Woyciechowskiego

   „[…] wiesz, że wolę grać, jak pisać”.
        Z listu do Norberta Alfonsa Kumelskiego w Berlinie, Paryż, 18 listopada 1831

„Na Twój list szczery i prawdziwy masz odpowiedź w drugim Polonezie – nie moja wina, żem jak ten grzyb, podobny do szampiniona, co truje, jak go z ziemi odgrzebiesz i posmakujesz wziąwszy za co innego – wiem, żem się nikomu nigdy na nic nie przydał – ale też i sobie nie na wiele co.”
        Z listu do Juliana Fontany w Paryżu, Marsylia, 7 marca 1839
 
„Adagio koncertowe Elsner chwalił, mówił, że jest nowe, ale co o Rondzie, to jeszcze nie chcę niczyjego wyroku, bo jeszcze nie jestem zupełnie z niego kontent.”
        Z listu do Tytusa Woyciechowskiego w Poturzynie, Warszawa, 20 paźdz.[iernika] 1829

„Rondo do nowego Koncertu nie skończone – a do tego trzeba weny; nawet się z nim nie śpieszę, bo mając pierwsze Allegro, o resztę się nie troszczę. […] Adagio od nowego Koncertu jest w E dur. Nie ma to być mocne, jest ono więcej romansowe, spokojne, melancholiczne, powinno czynić wrażenie miłego spojrzenia w miejsce, gdzie stawa tysiąc lubych przypomnień na myśli. – Jest to jakieś dumanie w piękny czas wiosnowy, ale przy księżycu. Dlatego też akompaniuję go sordinami, to jest skrzypcami przytłumionymi gatunkiem grzebieni, które okraczając strony dają im jakiś nosowy, srebrny tonik. […] Miałem Ci posłać jeszcze nowego walca, tak dla zabawki, ale już na przyszły tydzień go odbierzesz.”
        Z listu do Tytusa Woyciechowskiego w Poturzynie, Warszawa, 15 maja [1830]

„Chciałbym Tobie posłać kilka bzdurnych rzeczy moich, ale nie wiem, czy dziś będę miał czas przepisać. […] „Adagio […] którego powodzenie […] wielkie być nie może, ile mi się zdaje. Rondo efektowne, Allegro mocne. O, przeklęta miłości własna!
        Z listu do Tytusa Woyciechowskiego w Poturzynie, Warszawa, 22 września [1]830

„[…] Wam, podług Twojego życzenia, poślę poloneza i mazura, żebyście skakali i prawdziwie się weselili, bo Wasze dusze mogą się cieszyć.”
        Z listu do Józefa Kalasantego Jędrzejewicza w Warszawie, Paryż, 10 września. 1832
 
„Ja, niżej podpisany, stwierdziłem, że sprzedałem Panu Maurycemu Schlesingerowi na jego wyłączną własność na wszystkie kraje Etiudę mojej kompozycji, przeznaczoną do Metody metod pianistów pp. Moschelesa i Fétisa, i że otrzymałem od niego sumę dwustu franków.”
        Z listu do Maurycego Schlesingera w Paryżu, Paryż, 19 listopada 1839

„Polecam ci jeszcze raz moje Allegro. Wolfowi go nie pokazuj, bo on tam zawsze coś zwędzi i wprzódy wydrukuje […] Dziś skończyłem Fantazją – i niebo piękne, smutno mi na sercu – ale to nic nie szkodzi. Żeby inaczej było, może by moja egzystencja nikomu na nic się nie przydała.”
         Z listu do Juliana Fontany w Paryżu [Nohant, 20 października 1841]
 
„Daruj, jeżeli Cię znów poproszę, żebyś list do edytora wiedeńskiego posłał. […] Proszę Cię o tę przysługę, bo w tym liście są moje manuskrypta mozolnie pisane: nie chcę go żadnym niepewnym losom powierzać.”
        Z listu do Wojciecha Grzymały w Paryżu, Nohant [wiosna 1842]

„[…] piszę trochę. Z mojej Sonaty z wiolonczelą raz kontent, drugi raz nie. W kąt rzucam potem znów zbieram. Mam nowe trzy Mazurki; nie myślę, żeby ze starymi dziurami [?], ale na to czasu trzeba, żeby dobrze sądzić. Jak się robi, to się dobrze zdaje, bo się inaczej by nic nie pisało. Dopiero później refleksja przychodzi i odrzuca albo przyjmuje. Czas to najlepsza cenzura, a cierpliwość najdoskonalszy nauczyciel.”
        Z listu do rodziny w Warszawie, Nohant, 11 października 1846

„[…] niżej podpisany, Fr. Chopin […] potwierdzam, że sprzedałem pp. Breitkopf i Härtel, Lipsk, niżej wymienione utwory mojej kompozycji […]: Op. 63. Trzy Mazurki na fortepian. /Op. 64. Trzy Walce na fortepian. /Op. 65. Sonata na fortepian i w-czelę. Oświadczam, że odstąpiłem im moje prawa własności bez jakichkolwiek zastrzeżeń ani ograniczeń po wszystkie czasy i na wszystkie kraje z wyjątkiem Francji i Anglii”.
         Z listu do Breitkopfa & Härtla w Lipsku, Paryż, 30 czerwca 1847

[…] komponować nie mogę – nie wiem, jakie siano będę jadł niedługo.”
        Z listu do Wojciecha Grzymały [Chaillot], 18 [czerwca 1849]

„ Chopin umarł! Wieść ta jak hasło smutku obiega dziś z ust do ust nasze miasto; znajomy czy obcy, każdy je powtarza; każdy współboleje nad stratą ukochanego piewcy, zgasłego tak wcześnie w obcej ziemi, wśród nie swoich.

Chopin umarł! A więc stało się; geniusz muzyki smutnie zwiesił skrzydła nad trumną swego ulubieńca[…]

A teraz, kiedy ostatnia nić wiążąca go do życia pękła, a struny jego harfy zamilkły na zawsze, czyliż znikąd dla nas pozostałych nie zejdzie pociecha? Czyliżby ten cudowny zdrój muzyki miał wyschnąć bezpowrotnie?[…]

Do nieśmiertelnych dzieł jego niech się zwróci ten, kto teraz ulgi w smutku pragnie; niechaj zasiądzie do fortepianu, niech otworzy księgę jego dumań, a za dźwiękiem instrumentu każda nuta odpowie mu:,<< Zaprawdę, przyjacielu, porzuć tę żałobę: Chopin nie umarł>>” 

Oskar Kolberger:1 listopada 1849 r. W: „Bibliotece Warszawskiej”

    więcej na stronach:

http://chopin.pl

http://www.tvp.pl/kultura/muzyka-powazna/chopin

Biuro Obchodów CHOPIN 2010 w Warszawie http://chopin2010.pl

 Towarzystwo im. Fryderyka Chopina w Warszawie www.tifc.chopin.pl 

Międzynarodowy Konkurs Pianistyczny im. Fryderyka Chopina w arszawie www.konkursy.miedzynarodowe.chopin.pl

Międzynarodowy Konkurs Płytowy Grand Prix du Disque Frédéric Chopin www.grandprix.chopin.pl

Narodowy Instytut Fryderyka Chopina w Warszawie www.nifc.pl

Międzynarodowa Federacja Towarzystw Chopinowskich www.ifcs.pl

Chopin Foundation of The United States www.chopin.org

Dzieła Chopina w zbiorach The University of Chicago Library http://chopin.lib.uchicago.edu/

 

Skip to content