CONRAD – patron roku 2017
Joseph Conrad Korzeniowski patronem roku 2017
Ryszard Koziołek
Joseph Conrad Korzeniowski: pisarz narodów podbitych. Henryka Conradem
(fragmenty)
[…]160. rocznica urodzin to okazja dobra jak każda inna, żeby cele-brować wielką literaturę[…]
Zanim jednak rzucimy się gromadnie do czytania i rozmów o „Wyrzutku”, „Nostromo” czy „Złotej strzale”, warto zatrzymać się przy tej zmianie i chwilowym bliskim sąsiedztwie Conrada z Sienkiewiczem. Wiele ono daje do myślenia o dziwnych powi¬nowactwach życiopisarskich obu twórców, a także o tym, co w pol¬skiej kulturze jest szczególnie zajmującego dla świata. Ich stosunki były prawie żadne. Spoglądali na siebie krytycznym dystansem, nie komentowali swoich dzieł, poprzestając na lakonicznych zarzutach o zdradzie polskiej sprawy (Sienkiewicz) i naiwności „heroicznej ewangelii św. Henryka” (Conrad). […]Nie wiemy, o dokładnie wzajem czyta¬li ze swoich powieści, ale niewątpliwie czytać musieli – nie było w tym czasie wielu Polaków, których twórczość budziłaby takie zainteresowanie w świecie – gigantyczne Sienkiewiczem, rosnące Conradem. Józef zazdrościł sławy autorowi „Quo vadis”, bardziej jednak nie mógł się pogodzić z koncepcją heroizmu w powieściach Sienkiewicza. U Conrada to efekt moralnych dramatów, u Sienkie¬wicza jest „naturalny”, jako przejaw etosu walecznej szlachty lub po prostu jako składnik konwencji przygodowej.[…]
Dziecko w kajdanach
Odwrócenie łączącej ich symetrii polega na tym, że Sien¬kiewicz odniósł sukces, opierając twórczość na swoistym, endemicznym, unikatowym świecie staropolskiej kultury szlacheckiej, zaś Conrad przeciwnie – porzucił swoje śro¬dowisko, swój język, rodzime formy życia i wybrał za temat literatury życie na morzu oraz w koloniach Azji, Ameryki Po-łudniowej i Afryki, stając się klasykiem nowoczesnej prozy brytyjskiej. Mimo odmienności logika tego wyboru była po¬dobna do Sienkiewiczowskiej. Wybierając Malaje jako świat swoich pierwszych utworów, wybrał temat, którym mógł za¬interesować brytyjskiego czytelnika, a jego samego chronił przed dyletantyzmem.
Podróże zrobiły z nich pisarzy. Ameryka z Sienkiewicza, Malaje z Conrada. Obaj zbuntowali się przeciw swojej mło¬dości zaprogramowanej potężnym wpływem środowiska, w którym dojrzewali. Mimo świetnego obeznania z językiem i kulturą francuską obaj wielbili Anglię za jej połączenie tra¬dycjonalizmu i nowoczesności, tolerancję, a także kolonialną ekspansywność.
więcej:http://www.polityka.pl/