Leopold Tyrmand – PATRON ROKU 2020

LEOPOLD TYRMAND (1920-1985) – pisarz, publicysta, znawca jazzu. Był czołowym animatorem festiwali jazzowych w Polsce. Postać owiana legendą, ikona polskiego świata artystycznego lat pięćdziesiątych XX wieku.

[…]  autora powieści Zły trudno jednoznacznie zaklasyfikować: 

Tyrmand antykomunista,
Tyrmand katolik,

Tyrmand teoretyk jazzu,
Tyrmand sprawozdawca sportowy, 

Tyrmand  globtroter,
Tyrmand playboy,
Tyrmand reakcjonista, 

Tyrmand  bikiniarz,
Tyrmand filozof,
Tyrmand prekursor mód, 

Tyrmand autor bestsellerów,
Tyrmand pielgrzym,

Tyrmand – owiana legendą tajemnica.

(Tadeusz Konwicki)

SERWIS poświęcony TYRMANDOWI – tyrmand.polskieradio.pl

Janek Rojewski „Tyrmand, patron 2020 r…” [fragmenty]

(…) Leopold Tyrmand kochał prowokować, kokietować i rzucać się w oczy. Przeszły do legendy jego czerwone skarpety, znak rozpoznawczy „bikiniarzy”, pierwszej „kontrkultury” PRL. Jak wszystko w jego życiu, jego dziennikarskie próby były naznaczone paradoksem. Przygodę z zawodem zaczynał w wileńskim oddziale Komsomolskiej Prawdy, gdzie trafił, gdy uciekał przed nazistowską okupacją. Mówił o tym potem niechętnie, wspominał raczej przymusowe roboty w Norwegii. Był robotnikiem kolejowym, tłumaczem, kelnerem, pracował na statku, dla Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, był reporterem Polpressu i kierownikiem biura prasowego polskiego poselstwa w Kopenhadze. Te ostatnie doświadczenia otworzyły mu drogę do dziennikarskiej kariery w komunistycznej Polsce.

Autor: Adrian Grycuk – tablica

Tyrmand szybko zyskał status gwiazdy

W 1948 r., gdy jako dziennikarz „Przekroju” był korespondentem na Kongresie Intelektualistów we Wrocławiu, przeprowadzał wywiady z Pablem Picassem, Michaiłem Szołochowem czy Ilją Erenburgiem. Zasłynął też jako dziennikarz sportowy – do legendy przeszedł zwłaszcza mecz tenisowy, na który przyniósł maszynę do pisania, żeby relacjonować na bieżąco, co w tamtych czasach nie było konieczne.

Sport przyczynił się zresztą do jego pierwszego „potknięcia” w karierze. W 1950 r. w relacji z walki bokserskiej zarzucił stronniczość radzieckim sędziom, przez co potem nie mógł znaleźć pracy. Na trzy lata zakotwiczył się w „Tygodniku Powszechnym”. W 1953 r. pismo zostało zamknięte, bo nie opublikowało nekrologu Józefa Stalina.(…) więcej…

***

„Dziennik 1954”  był dla Leopolda Tyrmanda namiastką prawdziwej twórczości. Notował w nim: Przegrałem wszystkie bitwy, ten dziennik to ostatnia reduta i będę się spoza niego bronił tak długo, jak długo będzie można. Co wieczór wstępuję na szaniecUtwór jest zapisem czasów, w  których powstawał.  Autor skupia się więc  na codziennym życiu, zauważając  jego bylejakość, biedę i szarość. Nie poprzestaje na opisie, lecz snuje refleksje  natury społecznej, pychologicznej i filozoficznej. Dotyczą one także Licznych znajomych z kręgów  inteligenckich. (…)
Poza tym – jak to w dzienniku –pisze niemal o wszystkim: zamieszcza wspomnienia z wojny, ocenia architekturę socrealizmu,  opowiada o bikiniarzach, zwierza się z intymnych przeżyć. I nagle 2 kwietnia 1954 roku Tyrmand w połowie zdania przerywa   pisanie swojego dziennika, prowadzonego od 1 stycznia tegoż roku. Dlaczego? Podpisał bowiem z wydawnictwem Czytelnik  umowę na napisanie powieści 
Zły. Nigdy już tego przerwanego zdania nie dokończy.

„Zły”.  Bohaterem powieści jest tytułowy Zły, który broni słabszych (niczym Janosik lub Robin ood!)  przed światem przestępczym, gdyż sam wychował się w trudnych warunkach na warszawskiej Pradze i zna życie. Bohaterami są również  przedstawiciele różnych środowisk: robotnicy, dziennikarze, lekarze, chuligani… Wreszcie, bohaterami  Złego są rozmaite miejsca w stolicy, nie zawsze bezpieczne: zaułki, spelunki, kina, bary, restauracje. Warszawa przypomina plac budowy, na którym są jeszcze ruiny lub zniszczone kamienice, a ludzie próbują normalnie żyć. I tak przez cały utwór toczy się bezkompromisowa walka dobra ze złem. Tyrmand uzupełnia treści kryminalne  wątkiem szpiegowskim i romansowym, więc każdy znajdzie coś dla siebie. Tadeusz Konwicki, również pisarz, tak ocenia utwór Tyrmanda:  […] ta książka od razu stała się fenomenalnym bestsellerem. Rzecz jasna, byłem zbyt dumny, żeby sięgać po jakiś kryminał napisany przez wroga klasowego. Jednakże długo nie wytrzymałem. Sięgnąłem po egzemplarz zaczytany już do ostatka i nie wypuściłem go z ręki przez dzień i noc, póki nie skończyłem lektury. Co tu kryć, padłem do tyłu z zachwytu.  

(Fot. Projekt muralu autorstwa Adama Walasa i Anny Kozbi)

Jazzman. Tyrmand  pokochał  jazz  jeszcze przed wojną, w czasie studiów w  Paryżu, i pozostał wierny tej miłości. Uważał, że to muzyka uciśnionych ludzi i słyszał w niej tęsknotę za wolnością. To bardzo pasowało do sytuacji w Polsce Ludowej, bo  jazz dawał   trochę wolności. W latach  40.  i 50. Tyrmand  organizował spotkania jazzowe (jam session) oraz  stał się ważną  postacią w środowisku muzycznym. Chyba więc słusznie uznaje się Tyrmanda za prekursora  jazzu w Polsce. Już wówczas, w latach 50.,  krążyło powiedzenie: Jeden jest jazz, Tyrmand  jego prorokiem.  W 1957 roku wyszła jego książka „U brzegów jazzu”,  która ma charakter eseju zawierającego dość swobodne przemyślenia autora.  Dotyczą one jazzu jako stylu muzyki, ale też sposobu życia.(…) więcej…

SPACER PO WARSZAWIE ze „Złego” 

Mojemu rodzinnemu miastuWarszawie.  Tak Leopold Tyrmand dedykuje swojemu miastu najbardziej warszawską powieść w polskiej literaturze. Nie ma drugiej takiej książki (oprócz „Lalki” Bolesława Prusa) w której autor uczyniłby bohaterem akcji swojej powieści całe miasto: skwery, bramy, targowiska, tramwajowe zajezdni z tym całym tłumem mieszkańców odradzającej się do życia Warszawy.

W 1955 r. w smutnym, szarym mieście za żelazną kurtyną ukazała się powieść iskrząca się feerią barw. Główną bohaterką jest Warszawa roku 1954. Miasto ruin, czasu odbudowy, powszechnej biedy, przemocy na ulicach. Ale też miasto z charakterem. (…) więcej…

     

FOTOGRAFIE WARSZAWY – TADEUSZ ROLKE

Bibliografia :

https://www.kreatywna.pl/styl-zycia/podroze/warszawa-spacer-sladami-zlego-tyrmanda/

https://warszawa.naszemiasto.pl/cpajaca-u-zulczyka-plonaca-u-bialoszewskiego-i-jedyna-taka/ar/c13-3775664

https://warszawa.wyborcza.pl/warszawa/1,34862,18331704,warszawska-ksiazka-na-wakacje-zly-leopolda-tyrmanda.html

https://www.rp.pl/artykul/149961-Mit-Warszawy-i-Tyrmanda.html

https://culture.pl/pl/dzielo/leopold-tyrmand-dziennik-1954-wersja-oryginalna

https://culture.pl/pl/tworca/leopold-tyrmand

https://ninateka.pl/audio/leopold-tyrmand-finezje-literackie-1-5

https://pl.wikiquote.org/wiki/Leopold_Tyrmand

https://wyborcza.pl/alehistoria/1,121681,15661683,Tyrmand__Boksel__pijak_i_dziwkarz.html

https://polskatimes.pl/sladami-zlego-kalodonta-i-merynosa-z-tyrmandem-przez-dawna-warszawe/ar/3556499

Leopold Tyrmand wielokrotnie szczerze i odważnie wypowiadał się na temat kolegów po piórze. W swych sądach potrafił…

Opublikowany przez Nie czytasz? Nie idę z Tobą do łóżka Poniedziałek, 2 marca 2020

Skip to content