ŚLADAMI SŁOWACKIEGO – Rok Słowackiego

 „A zatem dlaczego Słowacki wzbudza w nas zachwyt i miłość? Dlaczego płaczemy z poetą czytając ten cudny, harfowy poemat „W Szwajcarii”? Dlaczego, gdy słuchamy heroicznych, spiżowych strof „Króla Ducha”, wzbiera w nas poryw? 
I dlaczego nie możemy oderwać się od cudów i czarów „Balladyny”,  a kiedy znowu skargi „Lilli Wenedy” zadźwięczą, serce rozdziera się nam na kawały? I gotowiśmy lecieć, pędzić na ratunek nieszczęsnemu królowi? Hm… dlaczego? Dlatego, panowie, że Słowacki wielkim poetą był!”

Witold Gombrowicz, Ferdydurke, Wyd Literackie, Kraków, 1986

UCHWAŁA
Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej
z dnia 9 stycznia 2009 r.

w sprawie ogłoszenia roku 2009 Rokiem Juliusza Słowackiego

W roku 2009 przypada 200. rocznica urodzin Juliusza Słowackiego, a zarazem 160. rocznica jego śmierci. Naszym obowiązkiem jest uczcić i przypomnieć jednego z najwybitniejszych w polskich dziejach poetę.
Poezja Juliusza Słowackiego pozostaje i pozostanie jednym z najważniejszych dokonań polskiej literatury. Jego twórczość to najwyższej próby romantyzm o wymiarze europejskim. Jest to literatura otwarta na świat i inne kultury, ale nieuciekająca od tematów lokalnych, łącząca polską kulturę i historię z kręgiem antycznej cywilizacji greckiej, pełna fantastyki i wizjonerstwa. Słowacki to poeta przeżywający polskość w sposób najgłębszy, niewahający się pokazać rozterek i dramatów temu towarzyszących.
Jego utwory były duchową inspiracją dla wielu pokoleń Polaków walczących o odrodzenie Państwa Polskiego.
Niech Rok Słowackiego stanie się okazją do przypomnienia zasług, twórczości i postaci wielkiego polskiego twórcy romantycznego, jednego z tych, którym Polska zawdzięcza przetrwanie duchowe i narodowe pod zaborami. Sejm Rzeczypospolitej Polskiej ogłasza rok 2009 Rokiem Juliusza Słowackiego.

MARSZAŁEK SEJMU
/ – / Bronisław Komorowski 

MAREK TROSZYŃSKI 
ŚLADAMI SŁOWACKIEGO [fragmenty]
Artykuł pochodzi z „Wiedzy i Życia” nr 11/1999

Słowacki wiele podróżował. Urodzony w 1809 roku w Krzemieńcu, kursował między Ukrainą i Litwą. Po ukończeniu studiów we wrześniu 1828 roku wrócił do Krzemieńca, by w lutym 1829 roku wyjechać na dwa lata do Warszawy. Jeszcze wakacje 1830 roku spędził w Krzemieńcu. 
W 1831 roku opuścił Warszawę. Rodzinnych stron, umiłowanego Wołynia i Krzemieńca, nie zobaczył już nigdy.
Świat stanął przed nim otworem: zwiedził Rzym i Neapol, był w Grecji i w Egipcie – tam dopłynął łodzią aż do pierwszej katarakty, około 800 kilometrów na południe od ujścia Nilu. Był w Palestynie i Syrii. Kwarantannę spędził w Betcheszban – klasztorze braci ormiańskich w Libanie. Po powrocie z tej grande voyage, na którą wybrał się po dłuższym pobycie w Szwajcarii i paru miesiącach spędzonych we Włoszech, osiadł na dobre we Francji, w Paryżu.
Po kilkakrotnej zmianie paryskich adresów wreszcie w 1842 roku zamieszkał na piątym piętrze domu przy ulicy Ponthieu, położonej opodal Champs Elysées.
Wycieczkę śladami Juliusza Słowackiego należałoby rozpocząć w jego rodzinnym Krzemieńcu na Ukrainie[…] Nawet będąc wiele lat później na Bliskim Wschodzie, jadąc konno znad Jordanu do Damaszku, odnajdywał w krajobrazie podobieństwo do pińskiego bagna.[…] Poeta w późniejszym okresie zdecydowanie   z rozmysłem wracał w twórczości do swojej ziemi, do Krzemieńca, tam szukając ratunku w kochających go sercach. Klimaty Ukrainy, jej przestrzenie, ale także takie detale, jak kwiaty i drzewa, rozpoznawał w pejzażu południowych krańców Bretanii z okolic miejscowości Pornic. […]W Pornic Juliusz Słowacki spędził wrzesień 1843 roku oraz dwa miesiące, lipiec i sierpień, roku następnego.

więcej:archiwum.wiz.pl/

http://slowacki.klp.pl/

http://gnu.univ.gda.pl/

http://www.culture.pl/pl/culture

http://www.culture.pl

 

Skip to content