Marcin Wicha
(…) książka opowiada o utopijnych projektach, niespełnionych marzeniach, dawnych czasach rewolucji i o współczesności, a pretekstem do tych opowieści jest spacer po wyimaginowanej wystawie prac Malewicza.
Autor w swoim stylu, z ironicznym humorem szuka języka, który uchwyciłby istotę malarstwa. Czy da się wyrazić słowami emocje ukryte w pociągnięciach pędzla? Pisarz powinien być jak ciecz dostosowująca się do kształtu naczynia, w którym się znalazła. Dlatego, żeby zrozumieć sens dzieła, trzeba najpierw stać się farbą, poczuć ją całym sobą zamienić kolory w słowa.(…)
Źródło: www.coprzeczytac.pl