Angelika Kuźniak
Każdy ma swój własny rytuał. U mnie historia zaczęła się od soroczki, czyli lnianej koszuli z wyszywanką. Moja ciotka Hela, która tka, mówi, że to śmiertelnica, a sorok, bo 40 prac trzeba wokół niej wykonać. Len trzeba zasiać, potem go zbieramy, suszymy, tkamy, a ta soroczka wraca razem ze zmarłym do ziemi, więc koło się zamyka (…)
Misterny, magiczny i literacki reportaż o przychodzeniu, odchodzeniu i życiu.
Źródło: polskieradio24.pl